sobota, 18 lipca 2015

Jakim jesteś człowiekiem?

Na początku chciałbym przywitać wszystkich ewentualnych czytelników. Jest to mój pierwszy blog, więc wkraczam na dosyć niezbadany teren. Jestem jednak pełen optymizmu i przede wszystkim ciekawości co do reakcji i tego, co w sobie odkryję  podczas pisania....

To tak tytułem wstępu, a teraz już zaczynamy. Jakim jesteś człowiekiem? Od razu mówię, że nie będę się tu rozwodził nad określaniem mniej lub bardziej przydatnych typów osobowości (sangwinik, choleryk itd.) Prawie każdy o tym słyszał i większość raczej kręciła głowami bez przekonania, choć nie twierdzę, że podział ten nie przedstawia żadnej wartości. Mnie zawsze wychodziło, że jestem melancholikiem, z czym się w pełni zgadzam.
     
Chciałbym jednak, abyście podczas czytania tego posta zastanowili się, do której z pewnych dwóch grup ludzi należycie. Jakie to grupy? Żeby nikogo nie urazić i nie podchodzić do sprawy jak pewien filozof , który uśmiercił Boga, pierwszą niech będą ludzie normalni (przeciętni) a drugą ludzie wybitni. Nie będę się zastanawiać nad tym, jak zdefiniować przeciętność i choć może określenie to nie brzmi zbyt przyjemnie, nie jest ono określeniem negatywnym (per se). Musimy tutaj również przyjąć pewne ogólne założenia, ponieważ każdy z nas rozumie pojęcie bycia wybitnym trochę inaczej. Czy możemy w takim razie w dosyć prosty sposób odróżnić te dwie grupy? Może tak - zadam pytanie - Jak to jest, że ludzie bogaci coraz bardziej się bogacą? Odpowiecie - Mają większy kapitał, więc mogą go łatwiej rozmnożyć.... Macie po części rację i powiedzmy, że wbiliście mi "klina", ale w takim razie odpowiedzcie na to: Jak to jest, że większość (zakładam z obserwacji otoczenia) ludzi zna jeden, maksimum dwa obce języki, a w sieci możemy znaleźć garstkę poliglotów, którzy potrafią nawet 20? Odpowiedź jest według mnie prosta - ludzie znający niewiele języków nie podjęli decyzji o tym, że będą wybitni w tej dziedzinie. Czegoś się nauczyli w szkole, czegoś na zajęciach dodatkowych, samemu nie robiąc praktycznie nic. Oczywiście wiąże się to być może przede wszystkim z pasją, miłością do nauki, poznawania obcych kultur poliglotów. Mnie jednak chodzi tutaj o zobrazowanie pewnej prawdy, otóż - Im więcej masz (pieniądze) im więcej potrafisz (języki, inne umiejętności) tym szybciej i łatwiej będzie ci zdobyć ich jeszcze więcej. Mogę się założyć, że gdybyście pojechali do Stanów i spotkali Anthony'ego Robbinsa - słynnego guru motywacyjnego (polecam Youtube), po kilku minutach poważniejszej rozmowy, odkrylibyście, że facet przeczytał, doświadczył i zwyczajnie wie więcej niż pięciu waszych nauczycieli z liceum razem wziętych (nie żebym miał coś do nauczycieli)
       
Wyżej napisałem (odnośnie języków), że poligloci zdecydowali się być wybitnym w swojej dziedzinie. I to jest właśnie klucz. W dzisiejszych czasach, w cywilizacjach wysoko i średnio rozwiniętych ogromna większość ludzi ma możliwość zdecydowania o tym, jak bardzo pełne poświęcenia, trudu, ale przede wszystkim satysfakcji z własnych osiągnięć życie będą wiedli. Prawdziwe spełnienie, sukces to decyzja, którą gdy podejmiemy i działamy zgodnie z nią przez dłuższy czas, wpadamy w pewnym momencie w taki mindset, że nic już nie może nas powstrzymać.

O tym jak się trzymać tej decyzji i jak wygląda ten mindset (efekt kuli śnieżnej można powiedzieć), napiszę w kolejnych postach. Teraz jednak chciałbym, żebyście się zastanowili, którym rodzajem człowieka decydujecie się być. Wszystko zależy od Was (taki banał na koniec ;) )

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz