niedziela, 19 lipca 2015

Motywacja a determinacja / dyscyplina

W tym poście chciałbym rozważyć te dwie koncepcje, jakże istotne w procesie osiągania w życiu czegokolwiek naprawdę wartościowego. Nie będę się zastanawiać nad słownikowymi definicjami obu tych terminów, przedstawię je po prostu ze swojej perspektywy.

Zacznijmy od motywacji, przez którą rozumiem emocjonalną reakcję ciała na jakąś wizję możliwą do urzeczywistnienia w przyszłości. Co to oznacza? W prostych słowach - jeśli masz jakiś cel, który Cię ekscytuje, powoduje dreszczyk emocji i to pozytywne oczekiwanie na rezultaty, jest to motywacja. Motywacja jest ściśle związana z emocjami, te zaś są reakcjami ciała na myśli i obrazy stworzone w umyśle. Jest to zarówno wielką zaletą jeśli można to tak określić jak i wadą motywacji. Emocje jako takie stanowią bardzo potężną siłę, która popycha nas do działania, wychodzenia ponad swoje ograniczenia. Jednocześnie jednak u ludzi, którzy sobie z nimi nie radzą stanowią niszczycielską siłę, która powoduje ciągłe wahania i niezdolność do doprowadzenia czegokolwiek do końca. Czy zatem motywacja powinna być podstawą naszej zdolności do mobilizowania się i działania? Czy powinniśmy pozwolić burzom emocjonalnym niszczyć nasze postanowienia, krzyżować nasze plany?


Odpowiedź brzmi - NIE! Stanowcze i twarde nie, które jest przejawem drugiej z omawianych koncepcji, czyli determinacji. W skrócie można powiedzieć, że determinacja jest właśnie tym "nie" słowem, które wypowiadamy do samych siebie w momencie gdy z jakiegoś powodu nasz nastrój (nasza motywacja) są obniżone i nie che nam się robić tego, co zrobić musimy. Determinacja jest oparta na myślach, koncepcjach, które powstają i krążą w umyśle. Słyszeliście na pewno ostatnio wiele  o rosnących w siłę islamskich ekstremistach. Ludzie wychowywani w takiej a nie innej idei, którą wchłonęli i stali się jej niewolnikami.... No właśnie - ludzki umysł jest zdolny do takiego "zabetonowania" pewnej koncepcji, że będzie ona nie do ruszenia i człowiek nigdy nie odpuści, zanim osiągnie swój cel. O ile w przypadku fanatyków religijnych jest to zjawisko negatywne, my powinniśmy umieć je wykorzystać na naszą korzyść. Naszym zadaniem jest zabetonować w umyśle postanowienie o tym, że zrobimy to, co sobie postanawiamy. Brzmi ciężko? Nieładnie? Owszem na początku jest ciężko, bywa też irytująco, ale zyski jakie przynosi nam podjecie takiej decyzji są nieskończenie większe od ewentualnych niedogodności.


Ostatecznie jednak nie chcę  umniejszać roli motywacji w procesie rozwoju. Motywacja pomaga nam w pogłębianiu determinacji i na odwrót. Różnica jest taka, że determinacja wzrasta dzięki praktyce, a motywacja dzięki osiągniętym sukcesom. Chciałbym właściwie przedstawić determinację jako fundament i ściany nośne "budynku sukcesu", natomiast motywacja to cała reszta tej budowli. Może nie najlepszy przykład, jednak chodzi po prostu o to, że obie te koncepcje są równie ważne, z tym, że na twardej wyćwiczonej dyscyplinie mamy się opierać w pierwszej kolejności.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz